Upal z rana jakby zelzal. Ale dzieki temu razniej nam sie szlo, przynajmniej do poki mi i Ani nie odmarzly rece. Na szczescie udalo sie dojsc do albergue z barem i pokrzepic tradycyjnym Cola Cao (lub innymi trunkami).
Hospitalero zareklamowal nam kolejny odcinek jako najpiekniejszy na calej trasie. Owszem, nie bylo zle ale utwierdzilo mnie to w przekonaniu ze Camino Portuguese do az tak wspanialych nie nalezy.Ale od slowa do slowa, dogadalismy sie tez ze idziemy na Camino Finistere i zostalismy obdarowani przewodnikiem na ten odcinek trasy. Camino znow czuwa nad nami!
Warto wspomniec tez, ze duch geocacherski w narodzie nie ginie i Michal dzielnie czuwa nad tym, zeby podjac cache jesli tylko sa po drodze. Czasem sie udaje, czasem nie, ale dzis dzieki Earthcachowi udalo sie nam zlokalizowac cieple zrodelko (40 st) i zamoczyc rece. Gdybysmy mieli wiecej czasu i lepsza temperature otoczenia, pomoczenie nog byloby naprawde kuszaca opcja.
Z hiszpanskich ciekawostek zauwazylismy objazdowy sklep ze swiezymi owocami morza - pani na zdjeciu kupuje kalmary. Juz widzielismy chleb dostarczany w ten sposob, ale ryby to nowosc. Michal sie rozmarzyl i do konca dnia myslal tylko o osmiornicy na kolacje.
Do Santiago planujemy dojsc juz jutro - tradycyjnie na msze o 12:00. Zapowiadaja deszcz, co tez juz troche jest tradycja naszego wchodzenia do Santiago.
Dzis tez obczailismy logistyke na reszte pobytu w Hiszpanii - Michal, Maciek i ja kontynuujemy spacer do Finistere, reszta ekipy odpoczywa 2 dni w Santiago i dogania nas autobusem w Cee, z tamtad wspolnie idziemy do Finistere i dalej do Muxia.












no, ale co to jest ta droga do finistere ?? sprawdzam na google - droga na koniec świata ... czyli... co, nad morze ???
OdpowiedzUsuńNo i Magdo, Michale i cała ekipo... może kiedyś... byście wyruszyli w drogę do Santiago ... Z POLSKI !!!
Na emeryturze chyba :))
Usuńa co do deszczu w Santiago to faktycznie jakieś rytuał... no, ale owocnego i dobrego pobytu w głównym celu podróży...
OdpowiedzUsuńba emeryture plan jest inny - CPT:
OdpowiedzUsuńhttps://en.m.wikipedia.org/wiki/Pacific_Crest_Trail
No tak... jak już będziecie gotowi, to weźcie mnie ze sobą :)) Thru-hiking to jest to. A swoją drogą myślałam kiedyś o tym, żeby /może jeszcze przed emeryturą/ z kimś pójść szlakiem Sanktuariów Maryjnych w Polsce od np.Ludźmierza po Świętą Lipkę. Całkiem ładny dystans i fenomenalne "odkrywanie" Maryjnej Polski. No i... genialny czas na odnowę duchową.A tymczasem Bożego błogosławieństwa na drogę i pomódlcie się jutro w Santiago także w mojej intencji, a ja jutro będę prosiła Św.Katarzynę Sieneńską o modlitwę za Was na dalszą Waszą peregrynację:)
OdpowiedzUsuńi ja również odwdzięczę się wzdychając w Częstochowie za Was... każdy ma swoje camino nawet samochodowe :)))))))
OdpowiedzUsuńJuż wiem co to Finistere, zobaczyłem na pierwsze posty, ale dlaczego się ono nazywam camino f... jeśli to tylko droga nad morze... tam nie ma sanktuarium żadnego ??
Z tego co widzę grupa ewidentnie uległa podziałowi na dwa... Gratulacje dla tych co trzymają się do końca. :-)
OdpowiedzUsuń